Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 19 Skąd jesteś (miejscowość / region): Słupsk Posiadane auto: Land Rover Freelander
Piwa: 0/1
Wysłany: Wto 19 Sty 2010, 21:58
Temat postu:
Historia mojego zakatowanego Land Rovera
Witam!
Postanowiłem opsiać historię swojego Land Rovera Freelandera 1.8 16V 2000r.
Zaczęło się od tego, że kupiłem go za okazyjną cenę od kolegi, który nie dba o auta. Przejechałem się nim, no coś stuka, coś tam puka, auto nie ma wogóle przyspieszenia. Ale skusiłem się i kupiłem go. Wstawiłem do mechanika, aby doprowadził go do porządku. Co się okazało: w aucie jest niesprawnhy uklad napędowy, tylne koło lata "jak żyd po pustym sklepie", i w skrzyni biegów coś klepocze. Więc wyminiłem łożysko koła, łożysko skrzyni biegów (podobno to klepotało) oraz zrobiłem niby ukłąd napędowy. Mechanik skasował mnie 1000zł, ale auto nadal jeździ nie wiele lepiej niż przedtem. Mało tego. 3 dni po wyjeździe od mechanika siadło mi sprzęgło. Troszke byłem zły, bo nie mogłem jechać dalej, a było gorąco i czekałem 3 godziny na polu "o suchym pysku" na pomoc. Znów zaprowadziłem do mechanika, i kupiłem nową pompę sprzęgła i wysprzęglik. OK. POjeździłem tydzień. (przez ten tydzień zrobiłem może 400km) Nie mogłem wytrzymać jeźdżąc tym autem, bo w aucie cały czas coś piszczy, świerczy i nie wiem co jeszcze! Ponadto nie mogłem pod żadną górę podjechać, bo auto nie miało mocy!!!!.
Więc przejrzałem internet i postanowiłem oddać samochód do warsztatu, który naprawia tylko Land Rovery (posiada licencje, atesty lub certyfikaty - jak zwał tak zwał- Land Rovera). Auto stało tam 3 miesiące !!!. Okazało się, że w tym samochodzie prawie nic nie działało - a poprzedni właściciel uwielbiał palenie gumy tym samochodem na placu zwycięstwa - (daj głąbowi samochód) - i własnie to zakotowało Freelandera Wymieniono mi tam reduktor, wał napędowy, most, półosie, przeguby, swożnie, całe zawieszenie, poduszki silnika, kopułkę, kable wysokiego napięcia, świece, pompe ABSu, Pompe paliwa i napewno coś jeszcze pominąłem. Auto odebrałem 31.12.2009 z tego serwisu. To jeszcze nie koniec napraw! Zostało mi jeszcze do zrobienia Hamulce, oraz pokasować błędy w komputerze. To tyle jeśli chodzi o prace mechaniczne.
Zostaną mi do zrobienia przy nim także pace estetyczne. Musze doprać tapicerke (poprzedni właściciel był bardzo niedbalski! Tapicerka jest poprostu zalana olejem silnikowym!). W Aucie wstawiłem lepsze nagłośnienie (tył - ALPINE , przód BLAUPUNKT) ale zabudowane Fabrycznymi częściami.
Ponadto mam zamiar wstawić cały przód od Land ROvera Freelandera po Liftingu (2003r)- potem wchodzą już Freelander II. Gdy wstawie ten przód mam zamiar pomalować go na Niebieski lakier metaliczny z dośc dużymi ziarnami.
Wielu moich znajomych pyta się mnie po co to chce w niego tyle jeszcze włożyć. Odpowiedź jest taka, że skoro włożyłem tyle pieniędzy w jego naprawę (mechanika), to już chce go zrobić na idealny samochód!. Jestem tego w 1000% pewny, że nowy właściciel będzie zadowolony z tego autka i cieszył się będzie jego bezawaryjnością (no ja nie mogę się z tego cieszyć) ponieważ wymieniłem w nim już chyba wszystko co jest możliwe
Pozdrawiam i zachęcam do komentowania mojego pomysłu odnośnie Liftu. Byłbym baaardzo wdzieczny
Tak na marginesie, remont kosztował mnie 11.072 zł i wiem, że za nie odzyskam wszytskich tych pieniędzy które w niego włożyłem Ale pociesza mnie to że następny właściciel będzie chwalił to autko _________________ Wiedza dzieli się na:
a) Teorię - wiemy jak cos działa, ale nie umiemy się tym posługiwac w praktyce
b) Praktyka- umiemy się tym posługiwać, ale nie wiemy jak to działa (jak jest zbudowane)
c) Teoria z praktyką - Nic nie działa i nie wiemy dlaczego
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 65 Skąd jesteś (miejscowość / region): Zawoja Posiadane auto: LR freelander 1.8, bmw 320d
Piwa: 1/0
Wysłany: Sro 20 Sty 2010, 09:36
Temat postu:
Re: ( Land Rover Freelander ) Historia mojego zakatowanego Land Rovera
Mam jedno pytanie: skoro miałeś okazję się przejechać tym autem i jak piszesz wtedy już pukało, stukało i nie ma przyspieszenia to po kiego czorta się w to wpakowałeś? Trzeba było koledze podziękować i poszukać jakiegoś dobrego autka.
Propo liftu: Według mnie beznadziejny pomysł bo zmienisz przód, tył też pasuje potem jeszcze wnętrze by pasowało i władujesz na to kasy a i tak nie sprzedaż jako freelander po lifcie od 30 000 PLN w górę.
Skoro miałeś tyle kasy na naprawy i chcesz teraz takie zmiany zaprowadzić to po co kupiłeś starszego freelandera? Domniemam że dałeś ok 20 000 PLN za niego, doliczając koszty naprawy, czyli + 12 000 PLN + nagłośnienie + cały lifting który zrobisz to stać cię człowieku na naprawdę fajnego freelandera po lifcie.
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 19 Skąd jesteś (miejscowość / region): Słupsk Posiadane auto: Land Rover Freelander
Piwa: 0/1
Wysłany: Sro 20 Sty 2010, 23:27
Temat postu:
Re: ( Land Rover Freelander ) Historia mojego zakatowanego Land Rovera
rysul napisał:
Mam jedno pytanie: skoro miałeś okazję się przejechać tym autem i jak piszesz wtedy już pukało, stukało i nie ma przyspieszenia to po kiego czorta się w to wpakowałeś? Trzeba było koledze podziękować i poszukać jakiegoś dobrego autka.
Propo liftu: Według mnie beznadziejny pomysł bo zmienisz przód, tył też pasuje potem jeszcze wnętrze by pasowało i władujesz na to kasy a i tak nie sprzedaż jako freelander po lifcie od 30 000 PLN w górę.
Skoro miałeś tyle kasy na naprawy i chcesz teraz takie zmiany zaprowadzić to po co kupiłeś starszego freelandera? Domniemam że dałeś ok 20 000 PLN za niego, doliczając koszty naprawy, czyli + 12 000 PLN + nagłośnienie + cały lifting który zrobisz to stać cię człowieku na naprawdę fajnego freelandera po lifcie.
Ale i tak POWODZENIA!
No właśnie, autko kupiłem za 12.000zł. Naprawa kosztowała mnie 11 z groszami. No ale mam teraz naprawde dobre auto pod sobą. Ku zdziwieniu znajomych, siłę ma ogromną jak na taki silnik. W aucie już jest centralnie wszytsko wymienione (oprócz sterownika ABS-u). Ale troszke też przerażają mnie koszty tego Liftu, a przedewszytskim czas jego wykonania . Przyznam szczerze że wydałem na niego większość swoich oszczędności, ale to jeszcze nie koniec coś czuje _________________ Wiedza dzieli się na:
a) Teorię - wiemy jak cos działa, ale nie umiemy się tym posługiwac w praktyce
b) Praktyka- umiemy się tym posługiwać, ale nie wiemy jak to działa (jak jest zbudowane)
c) Teoria z praktyką - Nic nie działa i nie wiemy dlaczego
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 19 Skąd jesteś (miejscowość / region): Słupsk Posiadane auto: Land Rover Freelander
Piwa: 0/1
Wysłany: Czw 07 Paź 2010, 21:52
Temat postu:
Re: ( Land Rover Freelander ) Historia mojego zakatowanego Land Rovera
CYTAT:
Witojcie!!!
LR FL 2000 1,8 16V - b.brytol
Sytuacja zupełnie podobna, pomimo że zakupiłem od normalnego Gościa. Wszystko sypie się ale dobrze chociaż że nie na raz.
Jednakże po zrobieniu przyjemność z jazdy nie do opisania - czyż nie???
pozdrawiam i idę robić przy wale z sprzęgłem wiskotycznym...
P.S. może landery tak chorują na zmianę właściciela?
KONIEC CYTATU
Hehe Nieee to są poprostu cenzura nie auta Zobaczymy ci sie długo nacieszysz gdy po wale siadzie ci skrzynia, po skrzyni reduktor, a po reduktorze uszczelka pod głowicą A po wymianie uszczelki i przejechaniu 15 tys km zacznie sie od nowa wszystko Pozdro _________________ Wiedza dzieli się na:
a) Teorię - wiemy jak cos działa, ale nie umiemy się tym posługiwac w praktyce
b) Praktyka- umiemy się tym posługiwać, ale nie wiemy jak to działa (jak jest zbudowane)
c) Teoria z praktyką - Nic nie działa i nie wiemy dlaczego
Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 19 Skąd jesteś (miejscowość / region): Słupsk Posiadane auto: Land Rover Freelander
Piwa: 0/1
Wysłany: Pią 08 Paź 2010, 22:07
Temat postu:
Re: ( Land Rover Freelander ) Historia mojego zakatowanego Land Rovera
KARKu napisał:
Dziś pojezdźiłem - radocha
daj w twarz, ale nie dołuj proszę!!!!!!!!!!!!!!
Nie no kolego, nie chce cie dołować ale taka jest prawda. Kupno Land ROvera Freelandera to jest jeden z największych życiowych błedów (te Freelandery II z 2009 rocznika też sie sypią !!!) Powaznie. CO z tego że dzisiaj sie pocieszysz, jak za miesiac się już wkurwisz ... Pozbądź sie tego jak najszybciej się tylko da i kup jakieś normalne auto _________________ Wiedza dzieli się na:
a) Teorię - wiemy jak cos działa, ale nie umiemy się tym posługiwac w praktyce
b) Praktyka- umiemy się tym posługiwać, ale nie wiemy jak to działa (jak jest zbudowane)
c) Teoria z praktyką - Nic nie działa i nie wiemy dlaczego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Land Rover Freelander ) Oceń swoje auto
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.